Radomiak jeszcze niepewny utrzymania. Uległ przy Struga Ruchowi Chorzów... Już w poniedziałkowy wieczór piłkarze Radomiaka mogli zagwarantować sobie utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Do spełnienia tego celu wystarczyłby im remis z Ruchem Chorzów. Ale znów lepsi okazali się rywale z ogona tabeli...
W futbolowym środowisku, szczególnie w gronie ekip, które nie uczestniczą już w batalii o miejsce w europejskich pucharach bądź utrzymanie, czuć nieco wakacyjny klimat. Do grona teamów, które w dwóch ostatnich kolejkach nie będą martwiły się o ligowy byt mieli dołączyć Zieloni. Ale znów zagrali bardzo słaby mecz i niemal podali rywalom triumf na tacy.
Radomianie od początku konfrontacji próbowali narzucić swój rytm i szybko wyjść na prowadzenie. Po około pół godzinie gry trafiania na swoim koncie powinni mieć Vagner, Wolski i Rossi. Ale na posterunku znajdował się Stipica.
Gdy po przerwie gospodarze znów nieco przycisnęli, jak demony wracały wspomnienia o ich nieskuteczności. A w 61. minucie Bartłomiej Barański wykorzystał wyłożenie przez Novothnego i strzałem z linii pola karnego pokonał Gabriela Kobylaka. Co gorsza, w doliczonym czasie gry goście (konkretnie Adam Vlkanova) podwyższyli wynik i Ruch cieszył się z drugiego wyjazdowego zwycięstwa w sezonie...
RADOMIAK RADOM – RUCH CHORZÓW 0:2 (0:0)
Bramki: Barański (61.), Vlkanova (90.+3)
Radomiak: Kobylak - Jakubik, R. Rossi, Vusković, Grzesik (80. Peglow), Kaput (67. Alves), Jordao, Abramowicz, Semedo (74. Leandro), Vagner, Wolski (74. Zimovski).
Ruch: Stipica - Wójtowicz, Josema, Letniowski (17. Barański, 84. Bartolewski), Szymański, Starzyński, Stępiński, Kozak (64. Wilak), Novothny (64. Vlkanowa), Szczepan, Dadok (84. Sadlok).
fot. Radomiak.pl
|