|   On-line: 27



 
Poniedziałkowy ból głowy Adama Mąkosy
Tym razem „Poniedziałkowy ból głowy” znów będzie monotematyczny. Zgodnie z zapowiedziami z poprzedniego tygodnia, pod lupę postarałem się wziąć indywidualne wyczyny piłkarzy Radomiaka. Emocje po bardzo dobrej, choć pełnej wahań nastrojów, rundzie jesiennej zdążyły opaść już na dobre. To chyba odpowiedni moment na spokojne podsumowanie.

Pozwoliłem sobie na pewnego rodzaju „zabawę” i każdemu z zawodników, który spędził w rundzie jesiennej na placu gry nieco więcej minut, niż ma wydanie Teleexpresu, wystawiłem ocenę. Oczywiście, na dobry wynik i drugie miejsce w tabeli zapracował cały zespół, a każdy z piłkarzy dołożył swoją większą lub mniejszą cegiełkę. Taki rodzaj podsumowania występów poszczególnych piłkarzy ma jednak to do siebie, że ile osób, tyle punktów widzenia. I rzadko kiedy inni w stu procentach będą zgadzać się ze wszystkimi pojedynczymi ocenami. Ciekawe, czy poniższe okażą się całkiem oderwane od rzeczywistości… A może kilka osób ma podobne zdanie? Sam jestem bardzo ciekawy, jak widzieli to inni. Zarówno zwykli kibice, którzy na mecze przychodzili z nudów, jak i ci najbardziej zaangażowani fani. Ci, którzy na piłce znają się tylko teoretycznie, swoją wiedzę czerpiąc z telewizji i rozmów przy piwie, a także ci, którzy piłkę poznali z aktywnej strony. I wreszcie ci, którzy o piłce piszą i opowiadają, czyli bardzo nieliczni na radomskim rynku wybitni dziennikarze i futbolowi eksperci, a także „te niedzielne pismaki”, które znają się na wszystkim i na niczym (których, jak wiadomo, właściwie cała reszta)… Prawo do swojej subiektywnej oceny ma każdy, tak więc zaczynamy – oto mój punkt widzenia (skala 1-10, choć skrajnych ocen raczej nie będzie, bo to ocena nie pojedynczych występów, a całej rundy):

*****

ADRIAN SZADY – sam się sobie dziwię, że to piszę, ale dla mnie Adrian okazał się największym wygranym rundy jesiennej. Bardzo sceptycznie podchodziłem do jego występów w bramce Radomiaka. Przeciętne warunki fizyczne to główny zarzut, a oprócz pożądanego piłkarsko charakteru chyba nie widziałem innych zalet i długo zastanawiałem się, co ten gość robi w Radomiaku. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu jego wyczyny irytowały chyba wszystkich kibiców Radomiaka. Właściwie nie było bowiem meczu, którego Szady nie okrasiłby większym, lub mniejszym babolem. A w tej rundzie? – całkowita metamorfoza i laurka, którą wystawiam z ogromną radością. Właściwie przez całą jesień Szady nie popełnił ani jednego błędu. Gdybym napisał, że w pojedynkę wygrywał Radomiakowi mecze swoimi kapitalnymi interwencjami, to skłamałbym, bo nie było też chyba takiego spotkania, w którym młody bramkarz sam uratowałby skórę Radomiakowi. Ale w pojedynkę meczów się przecież nie wygrywa. Całemu blokowi defensywnemu należy się od Szadego dobra butelka whisky, ale i on był niezwykle pewnym punktem drużyny i w ogromnym stopniu przyczynił się do tego, że Radomiak zdobył tyle punktów i tyle razy kończył mecz bez straty gola. Zdecydowanie największa pozytywna niespodzianka rundy jesiennej! Oby tylko wiosną utrzymał formę, a i babola, który przecież zdarzyć się może każdemu, od czasu do czasu będzie można śmiało wybaczyć. - OCENA: 8,0

PIOTR BANASIAK – wieczny rezerwowy, który jednak zawsze wywiązuje się z powierzonych mu zadań. W rundzie jesiennej Banasiak przegrał rywalizację z Szadym, ale zdążył zagrać kilka spotkań, w których nie schodził poniżej pewnego poziomu. Jak co sezon pokazał, że w trudnych chwilach zawsze można na niego liczyć. - OCENA: 6,0

*****

BARTOSZ SULKOWSKI – to była bardzo udana runda jesienna w wykonaniu bocznego obrońcy Radomiaka. Początek rozgrywek w wykonaniu Sulkowskiego, delikatnie mówiąc, nie był może tak spektakularny, ale defensor rozkręcał się z każdym kolejnym meczem i nie kazał kibicom długo czekać na to, aż złapie swoją właściwą formę. Tradycyjnie był solidnym punktem w obronie i napędzał niemal każdą akcję ofensywną. Współpraca z Darkiem Brągielem powoli dochodzi do granic perfekcji. Do tego częściej niż zwykle robił użytek ze swoich stałych fragmentów gry. To była zdecydowanie udana runda dla Sulkowskiego! - OCENA: 7,5

MATEUSZ SPYCHAŁA – długo wahałem się nad oceną dla młodego obrońcy Zielonych. Ostatecznie zdecydowałem się na wysoką notę 7, choć gdyby odjąć pół stopnia, Mateusz chyba by się nie obraził. Przede wszystkim ogromne brawa dla Spychały za to, że mimo bardzo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia znakomicie wytrzymał trudy drugoligowych, mocno fizycznych rozgrywek, a do tego łączył to z częstymi wyjazdami na kadrę. Chyba właśnie dlatego też dodałem te pół oceny. Pod względem piłkarskim raczej pewny punkt, który nieźle zabezpieczał tyły, a i kiedy trzeba potrafił włączyć się do akcji ofensywnej. Piłka zdecydowanie mu nie przeszkadza i często robił z tego użytek. Zdarzały mu się lepsze i gorsze momenty, ale w tym wieku, kiedy dopiero stawia się pierwsze kroki w poważnym seniorskim futbolu, to nic dziwnego. Ogólnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Piłkarz, w którym drzemią jeszcze spore rezerwy, które zapewne systematycznie będzie odkrywał z każdym kolejnym meczem. - OCENA: 7,0

MICHAŁ GRUDNIEWSKI – miniona runda jesienna nie była chyba najlepszą w karierze Michała , co nie oznacza jednak, że nie może jej zaliczyć do udanych. Grudniewski bardzo dobre mecze przeplatał tymi, w których błędy przydarzały mu się zdecydowanie zbyt często. Jestem jednak w stanie go usprawiedliwić. Zdecydowanie lepiej Grudniewski radził sobie na środku obrony, kiedy u swojego boku miał Macieja Świdzikowskiego. Wówczas był niemal nie do przejścia i gdyby całą rundę grał tak, jak jej końcówkę, to śmiało zasłużyłby sobie na ósemkę. Grając jednak na boku obrony często szybsi skrzydłowi przeciwników wrzucali go na karuzelę. Także występując na środku z Piotrem Gurzędą nie tworzyli aż tak zgranego monolitu. Przez cały sezon wyróżniała go jeszcze jedna istotna cecha – nieprzeciętna ambicja. To zawodnik, który nigdy nie odstawił nogi. Mimo kilku poważnych wpadek zaliczył zdecydowanie więcej pozytywnych, niż negatywnych występów. - OCENA: 6,5

MACIEJ ŚWIDZIKOWSKI - nad rolą tego zawodnika w rundzie jesiennej chyba nie ma sensu dłużej się rozwodzić. Kapitan Radomiaka długo pauzował z powodu kontuzji, później wrócił na boisko, mimo tego, że nie był do końca zdrowy. I to wrócił wtedy, gdy Radomiak miał sporą zadyszkę i najbardziej go potrzebował. Śmiało można powiedzieć, że Świdzikowski stanowił pozytywny impuls, który zapoczątkował metamorfozę Radomiaka. Od momentu, gdy Świdzik wrócił w szeregi defensywy Zielonych, ta zaczęła spisywać się niemal bezbłędnie. Imponująca ilość meczów z czystym kontem to w dużej mierze także jego zasługa. Do tego Maciej zaliczył kilka ważnych goli. Prawdziwy lider zespołu, którego brak na początku sezonu miał bardzo przykre konsekwencje. Radomiak bez Świdzikowkiego, to zupełnie inny, gorszy, Radomiak. - OCENA: 8,0

PIOTR GURZĘDA – miałem spory problem z oceną gry tego zawodnika. Na początku rozgrywek Gurzęda był zawodnikiem wyjściowej jedenastki, zaś w drugiej części rundy zaliczał tylko epizodyczne występy. Mimo wszystko pozytywnie oceniam grę tego piłkarze. Kiedy znajdował się na placu gry, był raczej solidnym punktem na środku defensywy i unikał rażących błędów, choć te oczywiście też się przytrafiały. Solidny zawodnik szerokiego składu, na którego w przypadku ewentualnej absencji innych środkowych obrońców, raczej nikt nie powinien bać się postawić. - OCENA: 6,0

KAROL KUCHARSKI – rezerwowy, który miał kilka niezłych epizodów w rundzie jesiennej. Kilka razy zagrał w wyjściowej jedenastce i nie można mieć do niego poważniejszych zastrzeżeń. Młody zawodnik, potrzebny do rotacji. Niezwykle ambitny, a dla graczy z takimi cechami miejsce w Radomiaku powinno być zawsze. - OCENA: 5,5

*****

KAMIL KOŚCIELNY - tak, jak kilku piłkarzy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, tak Kamil rundę jesienną miał bardzo przeciętną i bezbarwną. Zawodnik podstawowego składu, który jednak w minionej rundzie nie poczynił wielkiego postępu. Na pewno solidny punkt drużyny, jednak sam jest sobie winien tak niskiej oceny, naprawdę wysoko wieszając sobie poprzeczkę poprzednimi meczami w barwach Radomiaka. Być może to efekt tego, że nie gra na swojej nominalnej pozycji, być może to na tle Mathieu Bemby wyglądał przeciętnie. Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Raczej hamulcowy w akcjach ofensywnych, mało kreatywny i rzadko wychodzący po piłkę, tradycyjnie nieźle za to w odbiorze i zadaniach defensywnych. Bez wątpienia dalej bardzo istotny punkt zespołu, ale gdyby nie limit obcokrajowców, to jestem święcie przekonany, że z kretesem przegrałby rywalizację z Chinonso Agu. Jeszcze raz jednak podkreślę – Kościelny przyzwyczaił nas do znakomitych występów, a w minionej rundzie po prostu „zginął gdzieś w tłumie”, stąd taka ocena. Na pewno jest co poprawiać na wiosnę, bo umiejętności ten zawodnik ma nieprzeciętne i jeszcze nie raz Radomiak będzie miał z niego ogromny pożytek. - OCENA: 5,5

CHINONSO AGU - do pierwszej ligi trzeba awansować chociażby dlatego, że wtedy Chinonso Agu mógłby pokazać pełnię swoich umiejętności. Taki piłkarz na ławce rezerwowych to skarb. Agu, gdy tylko wchodził na boisko, dzielił i rządził w środkowej linii, stanowiąc zaporę nie do przejścia. Cały czas jest z Radomiakiem, świadomy swojej roli w zespole i zawsze grający na 100%. Jestem przekonany, że po awansie wreszcie doczeka się nagrody w postaci częstszych występów w pierwszym składzie. - OCENA: 7,0

MATHIEU BEMBA - prawdziwy mózg Radomiaka w rundzie jesiennej. Piłkarz ze znakomitym CV, który do drugiej ligi polskiej sprowadzony został jako gwiazda, a oczekiwania były ogromne. I choć Bemba wszystkich nie zachwyca, to ja jednak jestem niezwykle zadowolony z jego postawy i dostrzegam rolę, jaką spełnia na boisku. Jego gra pozbawiona jest fajerwerków, nie strzela goli, asyst też raptem kilka… Jednak to, z jaką swobodą radzi sobie na boisku, jest godne podziwu i mam gdzieś te wszystkie „fajerwerki” - niech gra tak dalej. Radomiak doczekał się rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, który w każdym meczu, niezależnie od przeciwnika, potrafi opanować środek pola. Kiedy trzeba zwalnia grę, kiedy trzeba zagra z pierwszej piłki. Znakomity odbiór, nieprzeciętna technika. Ileż to razy zwykłym balansem ciała, grą bez piłki, czy prosta sztuczką techniczną ośmieszał swoich rywali w środku pola. Piłka ewidentnie mu nie przeszkadza. Oczywiście, Bemba miał też gorsze występy (pomijając już niezrozumiały epizod z Polonią Warszawa), ale poniżej pewnego poziomu nie schodził. Gdyby jeszcze miał godnego siebie kompana w środkowej strefie boiska, to na pewno byłby w stanie pokazać jeszcze więcej. - OCENA: 7,5

MARCIN GAWRON - zawodnik szerokiego składu, którego głównym atutem jest to, że wciąż legitymuje się statusem młodzieżowca. Kiedy pojawiał się na boisku, a były to sporadyczne epizody, to raczej nie zachwycał. Bez poważniejszych błędów (nie licząc meczu z Wartą Poznań, kiedy zagrał bardzo słabe 90 minut), ale także bez większych pozytywów. Ot, solidny młodzieżowiec. - OCENA: 5,0

DAVID KWIEK - jeden z dotychczasowych liderów drużyny, który jednak w rundzie jesiennej nieco przygasł. Kwiek miał dobre mecze, ale raczej rzadko odgrywał pierwsze skrzypce, do czego wcześniej przyzwyczajał kibiców. Jesienią solidny, ale nic poza tym. Gdyby złapał właściwą formę, to chyba trener Liczka nie musiałby tak mieszać z obsadą pozycji drugiego bocznego pomocnika. A tak Kwiek rundę rozegrał, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. W jego przypadku jednak poprzeczka też wisi nieco wyżej, niż u innych piłkarzy. Stąd może odrobinę zaniżona nota - OCENA: 6,0

DARIUSZ BRĄGIEL - razem z Szadym i Świdzikowskim najlepszy wg mnie piłkarz Radomiaka w rundzie jesiennej. Darek ma za sobą znakomitą jesień. Był prawdziwym motorem napędowym akcji ofensywnych, z jego rajdami w żaden sposób nie potrafili poradzić sobie obrońcy przeciwników. Brągiel poprawił także te elementy, do których pojawiały się do tej pory spore zastrzeżenia, tj. dośrodkowania i kluczowe podania, a także strzały. Podobnie jak Szady, poczynił ogromny postęp. Skrzydłowy z prawdziwego zdarzenia. Patrząc na jego postawę w minionej rundzie, aż nadto widoczny był brak drugiego klasowego skrzydłowego. - OCENA: 8,0

MATEUSZ STĄPORSKI - zdania na temat postawy tego piłkarza są bardzo mocno podzielone. Spotkałem się zarówno z głosami zachwytu, jak i opinią, że to jeden z gorszych zawodników Radomiaka. Znacznie bliżej jest mi do tej drugiej opinii. Oczywiście nie mówię tu o jakiejś skrajności i skreślaniu Stąporskiego, ale chcąc ocenić rundę jesienną, muszę przyznać, że ta była bardzo słaba. Na kilkanaście spotkań Stąporski miał naprawdę udane może ze dwa. Znacznie więcej było tych, w których zachowywał się jak jeździec bez głowy. W przypadku tego zawodnika jednak, trzeba wziąć poprawkę na to, że nie trenował on z zespołem w okresie przygotowawczym i kadrę uzupełnił bardzo późno. Końcówkę jesieni miał znacznie lepsza, niż jej początek. Mimo wszystko ocena jest za całą rundę, a sumując wszystkie występy uważam, że ta była bardzo przeciętna w wykonaniu Stąporskiego. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by po solidnym przepracowaniu zimy, Stąporski zakończył sezon z oceną 8. Warunki na skrzydłowego ma przynajmniej bardzo dobre. Trzeba tylko solidnie przepracować okres przygotowawczy, by później zbierać tego laury. Na ten moment… - OCENA: 5,5

KAMIL CUPRIAK - wielka szkoda, że kontuzje tak często trapiły tego zawodnika. Kiedy pojawiał się na boisku, zawsze wnosił coś pozytywnego do gry Radomiaka. Szkoda tylko, że mógł pojawiać się na placu gry tak rzadko. - OCENA: 6,0

MACIEJ FILIPOWICZ - łatka olbrzymiego talentu okazała się chyba nieco przytłaczająca. Początek Maciek miał znakomity i wszedł w drugoligowe rozgrywki absolutnie bez żadnych kompleksów, zaliczając kilka udanych występów. W końcówce rundy niczym szczególnym jednak nie zachwycił i lekko przygasał. Kolejny solidny młodzieżowiec, ale na razie wciąż musi cierpliwie i ciężko pracować na coś więcej. Kilkukrotnie pokazał, że papiery na granie ma naprawdę solidne, ale jeszcze potrzebuje sporo czasu i cieplarnianych warunków, jakie zapewnia Radomiak, by jego talent rozwinął się jak należy. - OCENA: 6,0

*****

LEANDRO – przy ocenie dla Leandro też miałem spore wątpliwości. Z jednej strony sprawa wydaję się oczywista. Zdecydowanie najlepszy strzelec Radomiaka, lider drużyny, absolutna gwiazda i ulubieniec trybun. Kilka meczów Leo stracił ze względu na kontuzję. Z drugiej jednak, rozpływanie się nad grą Brazylijczyka w rundzie jesiennej, byłoby chyba nieco na wyrost. Leandro miał kilka genialnych meczów, ale nie sposób udawać, że słabe mecze mu się nie przytrafiały, bo było ich także przynajmniej kilka. Zdecydowałem się jednak dołożyć te pół punktu do oceny 7, bo Leandro, czy w formie, czy bez niej, na drugoligowych boiskach jest gwiazdą i nawet jeśli sam nie odgrywa wiodącej roli na boisku, to zawsze absorbuje uwagę przeciwników do tego stopnia, że miejsca dla innych jest dwa razy tyle. Poza tym, napastnika rozlicza się z goli i tu nie można mieć do Leo żadnych zastrzeżeń, bo choć uwinął się z tym bardzo szybko, to zrobił swoje! - OCENA: 7,5

SZYMON STANISŁAWSKI – ewidentnie odżył w Radomiaku. Także nękały go kontuzje, ale jesienią był bardzo ważnym ogniwem zespołu. Przez trenera z konieczności często ustawiany na skrzydle, a mimo to radził sobie całkiem nieźle. Poza tym, ambicją ten piłkarz mógłby obdzielić przynajmniej pół szatni Radomiaka, a jeszcze zostałoby mu jej wystarczająco. Wzór do naśladowania dla innych, młodszych piłkarzy, niezwykle potrzebny na boisku, ale i poza nim. Wciąż spore rezerwy i potencjał do wykorzystania w rundzie wiosennej. Mimo przeciwności spisywał się nieźle i widać było, że Zielona koszulka, niekoniecznie z herbem GKS-u Bełchatów, dodaje mu skrzydeł! - OCENA: 6,5

PRZEMYSŁAW ŚLIWIŃSKI – kolejny solidny rezerwowy. Kiedy wchodził na boisko na ostatnie minuty meczów należycie wywiązywał się ze swojej roli. Wydaje się jednak, że Przemek pewnego poziomu nie jest w stanie przeskoczyć. Mimo wszystko, jako zmiennik bardzo potrzebny. - OCENA: 6,0

ADAM MĄKOSA

Poleć artykuł swoim znajomym


Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!



Zapraszamy Was także do naszej nowej grupy na Facebooku. Dołączajcie i zapraszajcie znajomych. Dzięki temu będziecie na bieżąco z tym, co dzieje się w sporcie w Radomiu i okolicach.

Data: 2016-12-05 22:04:50 | Kategoria: Inne / | Odwiedzin: 1700
 





Podobnie jak w życiu "nie samym chlebem żyje człowiek" tak i my nie skupiamy się wyłącznie na sporcie. Teatr, kino, muzyka, rozrywka... także są nam bliskie. +wiecej

Wróciły stare demony Drogowca Jedlińsk 13-04-2024
 
HydroLuksiary przekonały się o sile poznańskiej lokomotywy 13-04-2024
 
Bez bramek w meczu Broni Radom z Mławianką Mława 12-04-2024
 
PIŁKARSKI ROZKŁAD JAZDY NA WEEKEND (12-14 kwietnia) 12-04-2024
 
Cztery medalowe zdobycze radomian na młodzieżowych mistrzostwach Polski 11-04-2024
 
Znamy komplet ćwierćfinalistów Mini Euro Radom 2024 11-04-2024
 
Rusza Festiwal Gier 2024 12-04-2024
 
Otwarcie motocyklowego sezonu już w niedzielę 10-04-2024
 
Młody piłkarz potrzebuje naszej pomocy! 10-04-2024
 
Radomiak poznał terminy meczów z Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź 09-04-2024
 
Maciej Śliwowski trenerem Pilicy Białobrzegi 09-04-2024
 
Radomka zakończyła występy w hali RCS w tym sezonie 09-04-2024
 
Podium radomianina w Rok Cup Poland! 09-04-2024
 
Czarni pożegnali PlusLigę porażką 09-04-2024
 
Poznaliśmy pierwszych ćwierćfinalistów Mini Euro Radom 2024 08-04-2024
 



Copyright 2008 - 2012 RadomSport.pl